wtorek, 15 maja 2012

Wróciwszy.

Guess who's back.

Trochę mnie tutaj nie było, ale nie zaskoczę chyba nikogo deklarując, że to przez całkiem pokaźną liczbę spraw ciekawych i ciekawszych, które zebrane w gigantycznych rozmiarów czasożerczą kulę (pamiętam podobną scenę z oldschoolowego horroru, to coś zwało się chyba "Critters") pozbawiły mnie skutecznie choćby kilkunastu minut, na które z utęsknieniem czeka ten blog. Tak?:)

ILE MOŻNA?

Trylogia zamknięta. Piękna sprawa. Determinacja, konsekwencja, mnóstwo klasycznego zapierdolu i zajawki w potężnych dawkach. Można? Można! 








Nie udałoby się to bez wszystkich, którzy poświęcili klipom swój czas i pracę. ToczyVideos to jest grupa nie tylko prosów w swoim fachu ale przede wszystkim świetnych ludzi. Sztywniutko grubasy! Zinka to powinniśmy nosić na rękach, Igę chyba zresztą też. W ogóle, cała banda spisała się wzorowo. Dzięki. Jestem wdzięczny za takich współpracowników, znajomych i przyjaciół.

Nie wszystko jednak ocieka lukrem i pewnych rzeczy nie mam zamiaru tuszować hollywoodzkim uśmiechem. Zakończyłem współpracę z Tortem. Nie będzie oświadczeń, konferencji prasowych, karmienia glamrapu. Pewne rzeczy pozostają wśród dorosłych ludzi, bo tam jest ich jedyne miejsce. Amen.

TRÓJWYMIAROWY CYRK W DOLINIE NWO.

Znajdziecie mnie gościnnie na nowej płycie Trzeciego Wymiaru. Pewnie kilka lat wstecz, oglądając klip do tej tragedii o stajlu, tylko zaśmiałbym się szyderczo z teoretycznej możliwości współpracy z chłopakami. Wiem, że to dla nich chyba średnio wygodny temat, bo pamiętam nasz pierwszy kontakt na juwenaliach w Wałbrzychu i zaczepienie tego zagadnienia nie spotkało się z gromkim aplauzem, klepaniem po plecach i salwami braterskiego śmiechu. O nie, a jak wiadomo Trzeci Wymiar do kurdupli nie należy, więc mój zmysł dyplomaty wspinał się wówczas na wyżyny swoich możliwości. Skutecznie. Tak czy siak, piszę o tym, ponieważ Trzeci Wymiar, to (może coś przegapiłem) jedyny taki przypadek na scenie. Przypadek "kogoś", kto nieco umoczył, tracąc street cred, dostając przy okazji odpowiednie łatki i wylizał się z tej wpadki, odzyskując zaufanie słuchaczy. Ba, dziś odnosi na tej scenie zasłużony sukces i spotyka się z zainteresowaniem i szacunkiem. Godne pogratulowania. Prywatnie zajebiści ludzie, więc wrzucenie im zwrotki było czystą przyjemnością. NWO - kto interesuje się tematem doskonale zrozumie wszelkie detale. Wake up, get money but do not love them.



ROCKS&ROLL.

Hukos to Postać. Znam go od wielu lat i jest przede wszystkim wiarygodnym  i niezwykle zaangażowanym skurwielem. Dobrze, że ten krążek w końcu się ukazał. Bardzo dobrze. Go Białystok!



COŚ Z ŻYWCEGO

Nie wiem czy gdzieś można tego posłuchać, bo w związku z tym, że wydało to Sony Music trwa permenentna inwigilacja Youtube i tam raczej tego nie uświadczycie:) Mowa o "Coś z niczego", albumie chłopaków z Żywca - The Pryzmats. Klawe, miękkie, wintydżowe (a my chcemy być wintydż, tak czy nie?) granie. A propos - na albumie poza moją skromną osobą pojawia się m.in. Stasiak czy Wankz. Jest dobrze, trzymam kciuki za Pryzmaciaków. High Level!

CSI: ESDWA

No i zacny ZPAV dobrał się do siedzenia kogoś z najbliższego otoczenia. Szymon został zatrzymany za granie bez licencji Dja. Nie będę roztrząsać sprawy, ale sytuacja wręcz kuriozalna. Najdelikatniej określając - w tym wypadku kurewsko ironiczna. Mam nadzieję, że skończy się wyłącznie na "symbolicznych" obciążeniach finansowych, bo na tej płaszczyźnie spokojnie wspólnie coś zorganizujemy i wyciągniemy go z tarapatów. Czekam aż wprowadzona zostanie licencja rapera, asygnaty na oddychanie i odznaka konfidenta. Halla system!




EDYTOWAŁEM POST, BO ZAPOMNIAŁEM O TYM.



Roz-pier-dol.


More to come jak wrócę z wojaży klipowo-koncertowych. 
Najlepszego.

Tet